Nie ma dobytku, nie ma ubytku

U nas w cerkwi się mówi, że kto śpiewa ten dwa razy się modli. No i zaprosili mnie tutaj do chóru. To trzeba mieć zamiłowanie, trzeba mieć do tego dryg, ludzie! Bo jak z miasta, to co ona? Ja to wszystko sama zrobić mogę. Wzięłam się i o, piec postawiłam. Już  mi zaczęły cegły wypadać. Dzisiaj pojechałam po glinę, namieszałam i o, skleiłam. Niech schnie do rana, jutro będę rozpalać i patrzeć jak to wyszło. No bo na kogo? Wynająć, gdzie będziesz chodzić i szukać? Kiedyś chodzili po wsiach i stawiali piece, ale to już też teraz starsi ludzie. A to takie o, na trzy fajerki.

Nie tęsknię za miastem. Mieszkałam na czwartym piętrze, rozrusznik serca mam, ciężko mi było. Nawet jak zejdę ubrana to było mi gorąco. Całą zimę rozbierałam się na dole, w piwnicy palto zostawiałam i szłam dopiero na górę. Tam też siedziałam i myślałam.  A jak tam? Czy coś się stało? A babka wyszła na cały dzień na wieś, a kurczaki się w płocie pozaciskały bo ani wody ani jedzenia przez cały dzień. Trzeba co godzinę lecieć. A to wody dolać, a to zboża, kartofli, pokrzywy dać. To już gęsi do sąsiadki wygnałam bo tutaj taki pusty plac, będzie kilka godzin spokoju. Teraz takie gęsi, że tylko zboża daj i kartofli! Inne więcej trawy skubią jak gęsi. Jak były małe to się je tutaj wypuszczało, dużo trawy, wole aż miały powykręcane. A teraz? Puściutkie wole, zaganiam je, ja stoję to i one stoją, ja zaczynam skubać trawę, to one dopiero się nachylają. Ja idę a one za mną! To wzięłam i zagrodziłam siatką, kupiłam 10 metrów. Co chcecie to róbcie, na noc dam wam zboża ale cały dzień macie młodą trawę skoszoną. A one gęgają. I to tak o, nie ma dobytku, nie ma ubytku. Tak to jest. 

Kontakt

Napisz i opowiedz mi o swoim podwórku polskamojepodworko@gmail.com