Mama miała wesele, ale też tak bez miłości

 

Powróciłam na wieś bo mama ma 91 lat i o. To jest moja mama (pokazuje zdjęcie). Miała taki warkocz jak ręka. A to mojej mamy ojciec, dziadek mój. To mój brat, brata też już nie ma 15 lat. A to mamy ślubne zdjęcie. Chodzili kiedyś po chatach, zbierali te zdjęcia, malowali z nich i przynosili, to jakieś malarze pewnie robili. Bo jak to inaczej? 

Jak ja już wychodziłam za mąż to nie było tej mody ale jak mama szła to panienka sama musiała wyszywać. Mama trzy ręczniki miała. Ale nie każdy taki zdolny, a czasami jak szybciej wesele bo  zmówili się i już wesele to czasu nie było. W latach pięćdziesiątych to nici nie było. Gdzieś tam pociąg rozbili to wybierali na stacji te nici z pociągów. Nawet liście robili niebieskie, a przecież liście zielone są. Kto, co jaką nitkę miał, tak wyszywał sobie. Moja mama obrusa sobie nie wyszyła. Później jeden wyszyła i ja jeden wyszyłam. Takie byle jakie, bo ja nie umiem wyszywać. A to trzeba mieć zdolności, nitkę ładnie ułożyć. Te ręczniki to mama sama przędła i tkała, one swojej roboty są. Bielili to wszystko, bo len szary jest. Kiedyś nad rzeką moczyli i na trawie rozkładali żeby słonko je wypaliło i żeby zbielało. W popiele też maczali, no różne sposoby były. Makatki kiedyś też wyszywali, ale ja już nie, już za mnie tego nie było. 

W pięćdziesiątym roku mama miała wesele, ale też tak bez miłości, bez niczego. Przyszli w swaty i oddali. A tato mój był sierotą, dziewięć lat jak sierotą został. Jeszcze siostra była, pięć lat. Zmarła pół roku po matce. A matka była w trzeciej ciąży, robili komin i ona w koszyku cegły wyciągała na strych po drabinie i chyba przydusiła to dziecko czy co i nie mogła urodzić. Zmarła, trzydzieści dwa lata. Tato został z tą siostrą, ona zachorowała. Różyczkę miała, czy co. Lekarza tak wtedy nie było, a kto wiózł sierotę do lekarza? Zmarła, pięć lat miała a tato został się sam- dziewięć lat. Później ojciec się ożenił to jeszcze czworo dzieci było z drugą żoną. Tak o, takie życie. Już taty nie ma, brata nie ma, mama jeszcze żyje.

Kontakt

Napisz i opowiedz mi o swoim podwórku polskamojepodworko@gmail.com