Pani, to tylko przyjechać i do skansenu brać. Dnia by nie starczyło żeby opowiedzieć co ta chata pamięta.
Wąski strumień światła z czołówki spaceruje po ścianach. Na łóżku leży zdechły lis, a nad nim z czarno-białej fotografii uśmiechają się nowożeńcy.
I nikt, naprawdę nikt nie przyjechał choćby po te ślubne zdjęcie?
A kto to wie? wielu rzeczy ludzie nie chcą pamiętać.